Zdjęcia w iOS 11 — nowy format zapisu a kompatybilność
Masz iPhone’a 7 lub nowszego i zaktualizowałeś system do iOS 11? W takim razie możesz się nieco zdziwić, gdyż zdjęcia, które wykonasz swoim smartfonem, nie będą już zapisane w formacie JPG, a HEIC. Co oznacza to dla was i dla osób, z którymi chcielibyście podzielić się fotografiami? Wyjaśniamy.
Każdy format plików musi się w kiedyś skończyć, JPG również. Nie mniej, zanim to się stanie, musi on zacząć tracić na znaczeniu, a żeby taki scenariusz stał się możliwy, rynek musi “wyłonić” następcę. HEIC, czyli nowy format plików graficznych od Apple ma tutaj spore szanse, gdyż cechuje się kilkoma bardzo istotnymi właściwościami. Niestety, jako że jest to twór wyjątkowo młody, spowoduje on niemałe zamieszanie, szczególnie u osób mniej zaznajomionych z technologią.
Zdjęcia w HEIC
Apple zdecydowało się na prowadzanie nowego “kontenera”, w którym będą zapisywane zdjęcia z kilku powodów. Pierwszym jest oczywiście wyższa “realnie” jakość fotografii, ale istotniejszy wydaje się tutaj stopień kompresji, który pozwala zaoszczędzić około 50% przestrzeni potrzebnej na magazynowanie zdjęć. W przypadku użytkowników smartfonów z 16, a nawet 32 GB “dyskiem” może mieć to kluczowe znaczenie. Tym bardziej smuci to, że iPhone’y starsze niż 7-ka nie załapały się na nowy system plików, pozostając na dotychczasowym JPG. Sam jako user iPhone SE doceniłbym rozszerzenie HEIC, lecz nie będzie mi ono dane.
Osoby, których pominęła nowość, nie muszą jednak ubolewać nad “zostaniem w tyle”, gdyż i tak dziś jedynym systemem obsługującym nowy format zdjęcia jest iOS 11, do którego za niespełna tydzień dołączy macOS High Sierra. Co ze starszymi platformami Apple oraz Windowsem, Androidem i “innymi”?
Kompatybilność
Jak już wspomniałem, HEIC nie jest kompatybilny z innymi platformami, niż te wymienione. Oznacza to, że dla przykładu chcąc odtworzyć zdjęcia zapisane iPhone 7 wzwyż na Windows 10 musicie obejść się smakiem. Jestem przekonany, że z czasem obsługa tego egzotycznego formatu zyska na popularności, jednak zanim się to stanie, trzeba sobie jakoś radzić. Pytanie, jak?
Opcji jest kilka i pierwsza jest jednocześnie tą najprostszą. Mowa o rezygnacji z wykorzystywania HEIC zamiast JPG, gdyż Apple przewidziało takową możliwość i umieściło w menu aparatu stosowną zakładkę. Jest to jednak tylko obejście problemu i wiążę się z niemożnością skorzystania z “oszczędności” przestrzeni, która zajmują zdjęcia. Druga opcja to zdanie się na pomoc oprogramowania iOS 11, które przed udostępnieniem fotki lub jej przesłaniem do komputera przekonwertuje plik na JPG. Oczywiście uczyni to w pełni automatycznie, bez udziału użytkownika. Podobnie ma się sprawa z przeróżnymi aplikacjami z Instagramem na czele. Ostatnia opcja to próba przekonywania innych do nowego formatu i “sugerowanie” konieczności skorzystania z TEGOnarzędzia, które dokona konwersji pliku z HEIC na JPG. Żadne z rozwiązań nie jest niestety idealne i należy mieć tego pełną świadomość.
Zostaje nam jeszcze kwestia kopii zapasowych przesyłanych do chmury. Google Drive oraz DrobBox podeszły do sprawy w sposób rozsądny, implementując poprawki wnoszące zgodność z formatem HEIC, dzięki czemu backup nie jest rzeczą problemową. Gorzej, jeśli korzystacie z mniej otwartych usług cloudowych. Weźmy taki OneDrive od Microsoftu, w którym niestety nie mamy możliwości odtworzenia materiałów zapisanych we wspomnianym formacie. To nie zmieni się najprawdopodobniej jeszcze długo.
Źródło: Apple